Polerka lamp w Mercedesie W203

Każdy, kto kiedykolwiek miał okazję prowadzić samochód z lampami bixenonowymi wie, że to duży krok naprzód względem reflektorów z żarówkami halogenowymi. Niestety nie zawsze światła xenonowe lub bixenonowe gwarantują dobrą jakość oświetlenia. Wiele samochodów ma już mocno zniszczone lampy, które jakością świecenia mocno odbiegają od parametrów fabrycznych. Jeśli winne są wypalone odbłyśniki nie obejdzie się bez pomocy fachowca. Za kilkaset złotych można wysłać lampy na pełną regenerację, która obejmie naprawę odbłyśników, polerkę kloszów oraz czyszczenie lampy wewnątrz i zewnątrz. Czy w każdej sytuacji jesteśmy skazani na pomoc specjalisty? Niekoniecznie. Jeśli  chcemy spróbować własnych sił przy naprawie lamp to nic nie stoi na przeszkodzie. Często zła jakość świecenia wcale nie jest spowodowana zużytymi odbłyśnikami a zmatowiałym i mocno zniszczonym kloszem lampy.

 Zajmijmy się więc samodzielną polerką kloszów! 

Do pracy niezbędne będą:

Maszyna polerska
Pasta polerska (w ostateczności można spróbować wykorzystać wkrętarkę)
Pady polerskie
Papier ścierny o różnych gradacjach
Zabezpieczenie lamp (np folia PPF, powłoka ceramiczna, lakier bezbarwny, wosk)
Folia i taśma do zabezpieczenia

Można też nabyć gotowy zestaw zawierający większość wymienionych wyżej rzeczy i właśnie tak zrobiłem . Na znanym portalu aukcyjnym kupiłem zestaw do regeneracji reflektorów i zabrałem się za robotę. 

Stan reflektorów w moim Mercedesie przed polerką (widać spore zmatowienie)

Pracę rozpoczynamy od zabezpieczenia otoczenia reflektora, aby nie zniszczyć lakieru i ograniczyć zabrudzenia. W moim przypadku użyłem taśmy i folii ze wspomnianego już zestawu do regeneracji lamp. 

Lampa w trakcie szlifowania na mokro

Po zabezpieczeniu można przystąpić po szlifowania lamp papierem ściernym. Szlifowanie wykonujemy na morko papierami o różnej gradacji. Zaczynami od najniższej gradacji i tak krok po kroku zmieniamy papier na coraz wyższą gradację. W moim przypadku zacząłem od papieru 800, następnie 1200, 1600, 2000, 2500, 3000. Po pracy papierem 800 lampa strasznie zmatowieje. Nie ma się czym martwić - tak ma być. Użycie kolejnych gradacji papieru zmniejszy ten efekt, a polerka maszynowa całkowicie go usunie. Do szlifowania trzeba się przyłożyć bo od tego zależy ile rys usuniemy i jak dobrze klosz będzie wyglądał po polerowaniu. Po każdym etapie warto umyć lampę. 

Druga lampa w trakcie szlifowania

Po zakończeniu prac papierem ściernym lampy należy dokładnie wyczyścić, a następnie można przystąpić do polerowania. Do tego etapu wykorzystałem maszynę polerską i wkrętarkę akumulatorową. 

Narzędzia wykorzystane do polerowania

Na pad polerski nakładamy niewielką ilość pasty polerskiej i ostrożnie polerujemy powierzchnię aż do uzyskania pełnej przejrzystości. W moim przypadku wypolerowanie 2 lamp zajęło około 90 minut i zużyłem do tego całą niewielką tubkę pasty z zestawu do regeneracji lamp. Po zakończeniu polerowania można zdjąć maskowanie i dokładnie wyczyścić lampy. Aby efekt był trwalszy klosze należy zabezpieczyć. Można do tego użyć na przykład przezroczystej folii PPF, powłoki ceramicznej, wosku lub lakieru bezbarwnego. Ja postanowiłem użyć najprostszego i najszybszego w wykonaniu zabezpieczenia grubą warstwą  twardego wosku.

A oto efekt końcowy:

Przy okazji wymieniłem też klasyczną, żółtą żarówkę świateł pozycyjnych na białą, wykonaną w technologii LED

Lampy zyskały nowe życie! Wyglądają i świecą dużo lepiej. Samochód zyskał też odrobinę świeższy wygląd. Polecam ten zabieg każdemu kto chce poprawić jakość oświetlenia i prezencję samochodu, tym bardziej, że praca zajmuje tylko kilka godzin, a koszt materiałów nie przekroczył 100 złotych.